Wielką Sobotę spędziliśmy na zwiedzaniu wyspy. Udaliśmy się do miejsc, których nie miałam okazji zwiedzić podczas sezonu. Aliki oraz Piso Livadi to małe urokliwe miasteczka. Pierwsza miejscowość znana jest z bardzo dobrej jakości owoców morza. Po południu pojechaliśmy do portu Punta, z którego w sezonie co 15 minut odpływa statek na Antiparos. Wyspy położone są tak blisko siebie, że w ciągu 10 minut znajdujemy się po drugiej stronie. Bilet jest bardzo tani, kosztuje tylko 1.20 euro. My trafiliśmy tam w godzinach, w których wszystko było pozamykane. Dlatego nasz spacer ograniczył się do dwudziestu minut. Następnym razem mam nadzieję udać się tam na dłużej – zobaczyć jaskinię ze stalaktytami oraz poszukać domu Toma Hanksa.
Piso Livadi
Antiparos
Aliki
Mam wrażenie, że święta kościelne odbywają się w Grecji tylko nocą. W Wielką Sobotę, aby pójść do kościoła czekaliśmy aż do 24! Chociaż w Polsce droga krzyżowa i rezurekcja też jest dosyć późno, więc może to ma związek tylko z wielkanocnymi świętami. Tu również bariera językowa dała się we znaki. Przez cały dzień słyszałam, że będziemy oglądać „Boom, boom”. Jak to ja, nastawiłam się na piękny pokaz fajerwerków. Jak bardzo się myliłam, dowiedziałam się równo o północy.
Lampada – świeca, którą odpala się w Wielką Sobotę. Dostaliśmy ją w gratisie w aptece, kupując leki.
Z Matim trudno jest dotrzeć na czas… Do kościoła dotarliśmy trzy minuty przed rozpoczęciem. Pomimo, że to największy kościół na wyspie, dużo ludzi stało na zewnątrz. Zaopatrzeni w świecę (a ja również w telefon), stanęliśmy pośród innych Greków. O północy od świętego ognia (przywożonego z Jerozolimy) znajdującego się wewnątrz świątyni odpalane są świece. Jest to bardzo ważne, aby donieść płomień do domu i nad drzwiami zrobić nim znak krzyża. Ma to zapewnić pomyślność domownikom. Prawie równocześnie rozległ się okrzyk „Christos Anesti” (Chrystus Zmartwychwstał), dzwony zaczyęły bić, a pokaz fajerwerków przerodził się w rzucanie hucznych petard na środek placu. Jak dla mnie bardziej wyglądało to jak bombardowanie, bałam się, że za chwilę dostanę jakimś odłamkiem. Moim zdaniem nie należało to do najbezpieczniejszej zabawy, ale na szczęście nikomu nic się nie stało.
Wielka Sobota, odpalenie ognia i fajerwerki:
https://youtu.be/jave4Ch-Wbs
Całość trwała może jakieś piętnaście minut, po czym ludzie zaczęli rozchodzić się do domów. Msza trwała jeszcze dobre trzy godziny, ale nie wiem ile osób pozostało. Po „fajerwerkach” plac opustoszał. Nawet nie próbowałam namawiać moich greckich znajomych na pozostanie do końca, oni jedną nogą byli już na imprezie w Naoussie, która trwała do wczesnych godzin porannych.
A jak spędziliśmy Wielkanocną niedzielę? Dowiecie się w kolejnym poście 🙂
Ciekawe , bardzo ciekawe. Dzięki