Decyzja – żyje się tylko raz
Postawiłam wszystko na jedną kartę. Kupiłam bilet i wyjeżdżam. Za kilkanaście dni mam lot do Aten. Następnego dnia prom na Paros. Cały czas mówiłam, „wyjadę, jeśli będę miała pracę na 100%”. Ostatecznie jadę, mając umówionych kilka rozmów kwalifikacyjnych.
Wiele osób mówiło mi „na pewno znajdziesz tam pracę, zaryzykuj”. Były też nieśmiałe głosy, „nie jedź”. Większość jednak była za tym, żebym spróbowała. Jest sezon, zawsze szukają ludzi do pracy. Musiałam zdecydować, bilety z każdym dniem drożały.
Nieprzespane noce i godziny rozmów. W końcu się zdecydowałam. Jadę. Spróbuję. I nigdy nie będę sobie pluć w brodę, że nie zaryzykowałam. Oczywiście, że się boję. Jadę w poszukiwaniu pracy, której mogę nie dostać. Trudno jest podejmować ryzyko. Zwłaszcza, jak wokół znajdują się osoby mówiące, że to niebezpieczne. Ale nie będę tam sama. Mati tam na mnie czeka. Z nim czuję się bezpieczna i wiem, że wszystko będzie dobrze. I z każdym dniem coraz mniej się boję, a coraz bardziej cieszę. Choć od momentu kupienia biletu dni wydłużyły mi się co najmniej połowę… Zostały ponad dwa tygodnie odliczam godziny, minuty, niedługo zacznę też sekundy… .
Wyjeżdżam na pewno na trzy miesiące na Paros. Będę Was zamęczać zdjęciami i filmami z tej ślicznej wyspy. I oczywiście opisywać moje przygody i polsko – greckie perypetie. Miejmy nadzieję, że będą to tylko takie, które będą Was i mnie rozśmieszać.
A co potem? To jest dobre pytanie, na które oboje szukamy odpowiedzi. Mnie ciągnie do Grecji, jemu wszyscy mówią „jedź do Polski”, tam będzie Wam lepiej. Godzinami rozmawiamy na ten temat na skype. Choć bardziej skłaniamy się nad pozostaniem w Grecji. Mamy plan, do którego chcemy dążyć. Trzymajcie za Nas kciuki. De
A co potem? To jest dobre pytanie, na które oboje szukamy odpowiedzi. Mnie ciągnie do Grecji, jemu wszyscy mówią „jedź do Polski”, tam będzie Wam lepiej. Godzinami rozmawiamy na ten temat na skype. Choć bardziej skłaniamy się nad pozostaniem w Grecji. Mamy plan, do którego chcemy dążyć. Trzymajcie za Nas kciuki. De
Życzę Ci powodzenia w Grecji. Podjęłaś słuszną decyzję. Na pewno warto spróbować, a jak nie wyjdzie, to zawsze możesz wrócić do Polski.
Dziękuję za słowa otuchy! 🙂
Powodzenia i czekam na relację 🙂