W greckiej tawernie nie jedna rzecz może was zadziwić. Po pierwsze praktycznie zawsze, razem z menu kelner przynosi wodę. Jeśli jest ona w butelce będziecie musieli za nią zapłacić. Koszt takiej wody w tawernie to ok. 1-2 euro za butelkę. W naczyniu będzie to woda z kranu, w większości regionów Grecji zdatna do picia. Za tę drugą nie będziecie musieli zapłacić. Kiedy pracowałam w restauracji to moi greccy znajomi nie mogli się nadziwić, jak my, Polacy, możemy pić tylko piwo lub wino, nie mając na stole wody . A kiedy ja pytałam polskich klientów czy chcą wodę, patrzyli na mnie jakbym była z kosmosu i odpowiadali: ’po co, przecież mamy piwo’. Jak to mówią.. Co kraj to obyczaj.
Druga sprawa dotyczy chleba. Często przed zamówieniem lub do przystawek dostaniecie w koszyczku kawałek chleba. Grecy podczas obiadu nie mogą się bez niego obyć! I w zasadzie ich rozumiem, bo maczany w oliwie z sałatki greckiej smakuje wybornie… Z drugiej strony wiem, że w Polsce się tego nie praktykuje i chleb często zostaje nietknięty. Dlatego warto od razu uprzedzić kelnera, że nie będziecie go jedli. Unikniecie też dodatkowej płatności. Zazwyczaj chleb w tawernie nalicza się w wysokości 0.50 na osobę. Możecie zrezygnować z tych greckich zwyczajów lub wręcz przeciwnie… Poudawać Greka i zamówić tak jak oni by to zrobili!