Kalispera Kochani!! Jestem z Matim już prawie pięć lat, a jednak ciągle mnie zaskakuje… Fajnie jest być w związku z osobą z innego kraju. Naprawdę dużo można się dowiedzieć . Wsiadamy dziś do samochodu, Mati pierwsze co robi to otwiera lusterko, przegląda się i poprawia sobie włosy.
– Och, no dobra już wystarczy, bo zaraz sam na siebie rzucę urok. – odpowiada wcale nie skromnie. Patrzę na niego trochę jak na wariata i pytam: – To siebie też można zauroczyć?? – nie wiem czy w tym momencie mam się śmiać i płakać. – No pewnie! Wystarczy popatrzeć i pomyśleć jaki to jestem piękny/piękna i urok gotowy! – Mhm. – odpowiadam, bo w sumie na więcej mnie nie stać.
Ale może coś w tym jest, bo kilka godzin później stwierdził, że boli go głowa i mówi : – Widzisz?! Mówiłem Ci, że sam na siebie możesz rzucić urok!! A ty mi nie wierzysz… Czekaj, muszę zadzwonić do mamy żeby go ze mnie zdjęła… – chwyta za telefon i… Przypomina sobie, że w Grecji jest 15.00 i trzeba poczekać, aż minie czas na odpoczynek. Więc męczy się dalej z bólem głowy dumając nad tym, że sam siebie zauroczył. Po prostu brak mi słów. Ale z drugiej strony nie miałabym Wam co pisać, więc cieszę się że mam Greka w domu