Kalispera Kochani!! Z cyklu historie dnia codziennego…
Jesteśmy u naszych znajomych na obiedzie. Na stole pojawia się ryba, warzywa na parze, pieczarki, puree, feta, wątróbka. W pewnym momencie zauważam, że nikt z nas nie ma noża. W rodzinie Matiego praktycznie nigdy nie dają noża i zawsze muszę o niego prosić. Ale myślałam że tak jest tylko u nich. Totalnie się zdziwiłam, że u innych Greków też go nie podają!
– Czy mogę prosić nóż? – pytam grzecznie.
– Ale po ci nóż? Przecież to wszystko można pokroić widelcem. – odpowiada Mati.
– Niby można, ale jednak wolałabym dostać nóż… My w Polsce jemy dania przy użyciu obydwóch sztućców – odpowiadam.
– Oj tam. – mówi Mati. – Mi nóż nigdy nie jest potrzebny. W Grecji je się widelcem, albo rękoma. – odpowiada dumnie.
Wiecie, nie dzieliłam się nigdy tą historią z widelcem, bo myślałam, że tylko rodzina Matiego tak jada. A tu okazało się, że nasi znajomi też . Czy ktoś z was też to zauważył, że najczęściej używają tylko widelca czy to ja akurat natrafiam na takie osoby?