Kalispera Kochani! Z cyklu historie dnia codziennego…
Byłam dziś w greckim sklepie. Pracuje tam pewien Pan, którego poznaliśmy razem z naszymi greckimi znajomymi w listopadzie. Do tej pory widzieliśmy go tylko dwa razy.
Robię zakupy, podchodzę do kasy, a razem ze mną ten Pan. Podaje mi wino i mówi :
– To dla Was, ode mnie. Wypijcie sobie z Matim.
Tak się zdziwiłam, że wykrztusiłam tylko 'Dziękuję bardzo’ i przyjęłam wino.
Wiecie, to jest właśnie greckie Filotimo, o którym podczas pobytu tutaj Mati wspominał wielokrotnie.
Ciężko przetłumaczyć to słowo na polski. To po prostu wychodzi z Greków…. Cnota, chęć niesienia pomocy, gościnność, serdeczność… Tłumaczcie to jak chcecie.
Oni to po prostu mają we krwi. Oczywiście, znajdą się różne osoby i różne charaktery. Ale mnie na szczęście otaczają Grecy, którzy znają i wprowadzają w życie Filotimo, a ja sama wiele się od nich nauczyłam.
Mieliście jakieś historie związane z gościnnością Greków potwierdzające to co piszę? Podzielcie się w komentarzu!