Potyczki językowe Greka
Kalispera Kochani!! Z cyklu historie dnia codziennego…
Chociaż zaczynam zastanawiać się czy nie wprowadzić nowego cyklu pt. Potyczki językowe Matiego. Co Wy na to?
Oczywiście jestem bardzo dumna z niego, że zaczął się uczyć polskiego, ale czasami jest to jest po prostu tak zabawne, że po prostu muszę się z wami podzielić.
Jedziemy samochodem. Mati jak zwykle rozgląda się wokół i podziwia krajobrazy. W pewnym momencie zobaczył na łące krowy.
– O! Patrzcie! Wołowina! – krzyczy uradowany po polsku, że zna to słowo.
W tym momencie cały samochód wybuchł śmiechem, a Mati nie wiedział o co chodzi. Szybko wytłumaczyłam mu po polsku, że wołowina to mięso, a krowa to zwierzę. Mati jednak nie byłby sobą, gdyby nie wtrącił swoich pięciu groszy.
– No dobra, niech będzie i krowa. Ale wiesz co? W Grecji też na żywe zwierzę (gr. Αγελάδα) można powiedzieć wołowina (gr. Μοσχάρι). Więc w sumie to miałem rację mówiąc wołowina. – odpowiada dumny.
Swoją drogą, nigdy nie powiedział przy mnie na żywą krowę tak jak na mięso.. Ale nie będę się z nim kłócić.. Cieszę się, że uczy się polskiego, nawet jeśli popełnia błędy. W końcu nikt nie jest doskonały… Oprócz Matiego, który zawsze znajdzie na wszystko odpowiedź