Dziś napiszę o jednym z trudnych i denerwujących tematów. O stereotypach. Kiedy zaczynam opowiadać o Grecji, co słyszę od co drugiego Polaka? „Grecy to lenie”. Powiem Wam szczerze – nóż mi się w kieszeni otwiera. A jeszcze bardziej denerwuje mnie to, że słyszę to od osób, które swoją wiedzę na temat Ellady czepią, no właśnie skąd? Z telewizji? Gazet? Tygodniowych wakacji? Na podstawie słowa „kryzys” wnioskują, że to lenie?
Najczęściej jest tak, że nigdy w tym kraju nie były (lub były na chwilę), nie znają kultury i mentalności. I takie osoby mają czelność wypowiadać się o Grecji? Powiecie, że jestem Grekomaniaczką. Że nie dostrzegam wad, tylko same zalety. Ale to ja w tym kraju mieszkałam. Od kilku lat zgłębiam wiedzę na jego temat. Jestem w stanie powiedzieć o tym, że Grecy są winni kryzysowi. Nie widzę ich tylko w różowych barwach. Dostrzegam wady i zalety. Ale w moim przypadku, plusy przewyższają nad minusami. Na tym polega miłość. Kochać kogoś/coś akceptując go takiego, jakim jest.
Przestańmy generalizować. Jasne, każdy kraj ma swoją kulturę, tradycję. Pewne cechy charakteru wspólne dla całego narodu. Ale czy my nie denerwujemy się, gdy nazywają nas nierobami, pijakami w Anglii? Ostatnio usłyszałam, że Ukraińcy to bałaganiarze. Ale czy w Polsce nie ma ludzi, którzy mieszkają w takich warunkach, że strach jest cokolwiek dotknąć? Kolejny stereotyp – Grecy zdradzają. A Polacy, Anglicy, Niemcy nie? Wszędzie są rozwody. Duża część z nich przez zdrady.
Wyjazd do Grecji wiele mnie nauczył. W klasie miałam ludzi z wielu krajów. I naprawdę, nauczyłam się jednej, bardzo ważnej rzeczy. Każdy jest tylko człowiekiem. To od niego zależy czy będzie dobry czy zły. A nie od narodowości. Owszem, kultura w jakiej się wychowaliśmy Nas kształtuje. Ale nie można generalizować. Nikt nie jest i nie będzie idealny. Gdyby tak było, stalibyśmy się robotami.
Będę bronić Greków. Nie dlatego, że jeden z nich jest moim partnerem. Ale dlatego, że ja tam byłam. Żyłam wśród nich. Ostatnie, co mogę powiedzieć to, to że Grecy są leniwi. Oswoiłam się z kulturą. Nadal ją poznaję. Ale mam większe prawo wypowiadać się na ten temat, niż osoby, które nigdy tam były. Lub odwiedziły Elladę tylko turystycznie. Będę walczyć ze stereotypami. Tak jak walczę ze stereotypem pole dance. Otwórzmy oczy, otwórzmy umysł. I przede wszystkim nie wypowiadajmy się na temat, o którym mamy znikome pojęcie.