Grecy i kasztany
Kalimera Kochani! Z cyklu historie dnia codziennego.
Na dniach mijają cztery lata kiedy to Mati po raz pierwszy odwiedził Polskę. Poza tym że się nią zachwycił, jego uwagę zwróciła duża ilość kasztanowców. Już wtedy pytał mnie dlaczego nie jemy kasztanów. W Grecji, zimą, to bardzo często spotykany przysmak.
Nie potrafiłam odpowiedzieć mu na to pytanie. Odpowiedź znalazł sam. Wziął, obrał i po prostu spróbował polskich kasztanów. Okazały się gorzkie w smaku i raczej nie przypadły Matiemu do gustu.
Jak się okazało, nasi greccy znajomi zrobili dokładnie to samo w Niemczech. Zobaczyli tyle drzew kasztanowych i cieszyli się, że będą mieli grillowane kasztany… Jak się okazało po spróbowaniu. Niestety nie nadały się do jedzenia. 😂 Tłumaczyli mi w sobotę, że nasze kasztany są dzikie, dlatego też nie jadalne. Nie wiem ile w tym prawdy, ale Grecy już więcej ich nie próbowali.
Jadalne kasztany mają inną lupkę. Czytam.Twojego bloga i wszystkie te sytuacje o których piszesz znam. Zimno w domu i twierdzenie,że to na stawy i długowieczność. Próbowanie polskich kasztanów nazbieranych w parku. Spóźnianie, najlepsza kuchnia to..
Tylko narodowość inna bo hiszpańska 🙂