Greckie spotkania przy stole
Kalispera Kochani! Z cyklu historie dnia codziennego…
Pamiętacie naszych nowych greckich znajomych? Postanowiliśmy się im zrewanżować i też zaprosiliśmy ich na kolację. Razem z Matim stwierdziliśmy, że musi być bardzo grecko. Przygotowaliśmy tzatziki tirokafteri sałatkę grecką i gyrosa . Zajechałam nawet do greckiego sklepu po pity, ale niestety był zamknięty. zamiast pit był chleb, który w Grecji zawsze się pojawia na stole.
Znajomi byli bardzo zaskoczeni.
– Ale super, tak domowo i grecko! A skąd wy wzięliście tego gyrosa? Tyle lat tu mieszkamy, a nigdzie w sklepie nie wiedzieliśmy.
– No cóż… Mati sam go zrobił – odpowiedzieliśmy zgodnie z prawdą.
Na początku nie dowierzali, ale jak spróbowali to wszystko było jasne .
I tak jak ostatnim razem siedzieliśmy do późna i rozmawialiśmy. Mogę stwierdzić jedno. Dla Greków nie ma żadnych tematów tabu.
Przynieśli ze sobą wino, ale ostatecznie zdecydowali się spróbować polskiego likieru wiśniowego Dębowa Polska. I to nie pierwszy raz, kiedy Grecy zachwycają się polskimi wódkami smakowymi… Na sam koniec dałam im spróbować polskiej kiełbasy i już wiem, że zakochali się w Polsce . Kto wie… Może kiedyś odwiedzą nasz kraj . Choć w Grecji wielu znajomych mówiło mi, że na pewno przyjedzie.. I póki co tylko Mati dotarł do Polski. 🙂