We wtorek nad ranem wyjechaliśmy z Aten. W internecie pojawiło się wiele sprzecznych informacji na temat przejazdu. Macedonia nie wpuszcza, Węgry nie pozwalają na przejazd… Zaryzykowaliśmy.Bez żadnego problemu przejechaliśmy granicę z Republiką Północnej Macedonii. Dostaliśmy dokument o przekroczeniu granicy, który mieliśmy pokazać przy wyjeździe. Przejazd przez Serbię też odbył się bez problemu.
Na granicy węgierskiej staliśmy trzy godziny (!!) czekając na przejazd. Celnik spojrzał na nasze dowody, kazał otworzyć bagażnik. Spytał gdzie jedziemy i… Tyle. Nie potrzebowaliśmy żadnych innych dokumentów. Taki sam przejazd jak przed koronawirusem.
Bezproblemowo przedostaliśmy się do Polski.
Pytanie dlaczego… Była to dla nas bardzo trudna decyzja. Pracując w gastronomii i turystyce nie mieliśmy innego wyboru. Postanowiliśmy zaryzykować i wyjechać do pracy do Niemiec, gdzie pojedziemy za dwa dni. Teraz już wiecie dlaczego pojechaliśmy na wakacje na Cyklady… To takie małe pożegnanie z Grecją.
Postawiliśmy sobie jeden warunek. Nie wyjeżdżamy na zawsze. Do Grecji wrócimy na pewno. Za rok, za dwa.. Po prostu nie mogę bez niej żyć. Matiemu na pewno trudno będzie się odnaleźć w niemieckiej rzeczywistości. To dla nas duży sprawdzian i nowy rozdział w życiu. Ale… Nic nie dzieje się bez przyczyny. Mamy przeczycie, że podjęliśmy dobrą decyzję. I jeśli tylko sytuacja pozwoli… Na pewno będziemy często jeździć do Grecji.
Bloga nadal będę prowadzić. Zrobiłam na wyspach tysiące zdjęć, znajdą się historie dnia codziennego z Matim w roli głównej. Poprosiłam też znajomych o przesyłanie zdjęć, więc na pewno Was tutaj nie zostawię! O każdych nowościach i wiadomościach będę Was informować .
I jeśli mam być szczera… Już tęsknię za Grecją 🤣P😭.