Historie dnia codziennego..
Kalimera! Z cyklu historie dnia codziennego.
Dziś na Riwierze Olimpu odwiedziłam jedną z niewielkich wiosek, około 500 mieszkańców. Biorąc pod uwagę, że tutaj już praktycznie zima byłam dla nich prawdziwą atrakcją. Każdy z mijających mnie osób uśmiechał się. Pytał „ti kaneis?” – jak się masz? Odpowiadałam z uśmiechem „kala” – dobrze.
Poczułam ciepło na sercu. To jest właśnie prawdziwa Grecja. Cisza, spokój, uśmiechnięci i pomocni ludzie. Nie wyobrażam sobie w Polsce przejść się po jakieś wiosce i zapytać nieznajomego o samopoczucie. Spojrzałby na mnie co najmniej ze zdziwieniem…
Ta promieniująca od Greków radość i ciepło to jedna z wielu rzeczy, które przekonują mnie, że to moje miejsce na ziemi.. oczywiście, Grecy też mają wiele „za uszami”, ale jak dla mnie zalety przeważają nad wadami.
Ta promieniująca od Greków radość i ciepło to jedna z wielu rzeczy, które przekonują mnie, że to moje miejsce na ziemi.. oczywiście, Grecy też mają wiele „za uszami”, ale jak dla mnie zalety przeważają nad wadami.
A wy co o tym myślicie??