Pascha to najważniejsze święto dla Greków. Nic dziwnego, że obchodzą je dosłownie z hukiem! Postanowiłam Wam je dziś przybliżyć.
Przygotowania do świąt rozpoczyna się w Kathara Deutera – Czysty Poniedziałek, który kończy karnawał. Od tego momentu powinno się pościć przez 48 dni (40 dni Chrystusa na pustyni + 8 dni Wielkiego Tygodnia). Co to oznacza dla Greków? Nie je się mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego – na przykład sera czy mleka. Pomyślicie pewnie, że Grecy to na pewno głodni chodzą. Nic bardziej mylnego! Owoce morza, rośliny strączkowe, warzywa, oliwa z oliwek dają naprawdę duży wybór. Wśród moich znajomych znajdą się trzy, cztery osoby, które przestrzegają postu. Czy to mało czy też dużo, sami oceńcie.
Wielki Tydzień to najważniejszy czas dla Greków. Rozpoczyna go Sobota Łazarza, po której następuje Niedziela Palmowa. W Wielki Czwartek rozpoczynają się przygotowania do świąt. Maluje się jajka na kolor czerwony, który symbolizuje przelaną krew Chrystusa. Piecze się też augokolouria – ciasteczka, którymi Grecy zajadają się w Niedzielę Wielkanocną.
Niektórzy wywieszają na balkonach czerwone tkaniny. Ten zwyczaj pochodzi jeszcze z czasów tureckich. W ten sposób Grecy demonstrowali, że w tym domu mieszkają chrześcijanie, którzy przygotowują się do Paschy. Wieczorem odbywa się msza w kościele na pamiątkę ukrzyżowania i śmierci Chrystusa. Dlaczego w czwartek? Ponieważ prawosławni przestrzegają tradycji wczesnochrześcijańskich, zgodnie z którymi dzień zaczynał i kończył się zachodem słońca.
Wielki Piątek to dzień żałoby i opłakiwania śmierci Jezusa Chrystusa. Sklepy są czynne dopiero od południa, a większość z nich o 20.00 już zamknięto. Jest to też dzień ścisłego postu. Nie powinno się nic jeść, tylko spożywać wodę. Dla tych, którzy nie mogą wytrwać, proponuje się chleb czy oliwki. Według tradycji nie powinno stawiać się garnków na piecu w tym dniu, dlatego też wielu Greków je w tym dniu w tawernach. Wieczorem Grecy udają się do kościoła. Wtedy ulicami miasta przechodzi procesja z epitafium – grobem Chrystusa. Wiele osób ma przy sobie świecę, koniecznie w ciemnym, żałobnym kolorze.
Z jednej strony wyczuwa się niepowtarzalną atmosferę. Z drugiej rozmawiający między sobą lub przez telefon Grecy. Mnie osobiście nie pozwalają się skupić. Mimo to, wieczorna liturgia w kościele to moment, w którym ciarki przechodzą po plecach.
Wielką Sobotę my spędziliśmy na Paros. Około 23.30 udaliśmy się do kościoła w Lefkes. Choć liturgia rozpoczyna się wcześniej, najwięcej osób przychodzi kilka minut przed 24.00. Dlaczego? Równo o północy ksiądz wykrzyknie radosne „Christos Anesti” – Chrystus Zmartwychwstał. Grecy odpalają lampadę (świecę) od Świętego Ognia przywiezionego prosto z Jerozolimy. Płomień ten zanoszą do mieszkania i przypalają nim próg drzwi wejściowych. Ma to zapewnić pomyślność w domu. Młodzież przed kościołem rzuca petardy, czasem odbywa się pokaz fajerwerków. W Lefkes petardy rzucali przez co najmniej dziesięć minut. W pewnym momencie zaczynały boleć uszy od huków i strzałów. Stwierdzenie Wybuchowa Wielkanoc idealnie tu pasuje.
Pomimo, że liturgia trwa do trzeciej, czwartej w nocy większość dość szybko wychodzi z Kościoła i wraca do domów świętować. My poszliśmy do dziadków Matiego, gdzie jego brat przygotował magiritsę – zupę z żołądków, flaków i wątróbki jagnięcej… Wszystkim już ślinka ciekła na samą myśl. Czym jeszcze częstują Grecy o 1 w nocy? Gotowaną jagnięciną, serami i jajkami! Jest taka tradycja, że każdy wybiera jajko i tłucze je ze wszystkimi po kolei. Ten, który ma „najsilniejsze jajko” i nie pęknie mu skorupka, będzie miał zapewnioną pomyślność przez cały rok.
Christos Anesti – Chrystus Zmartwychwstał
Magiritsa
Uczta trwała w najlepsze, wino i souma (pariańskie tsipouro) lało się strumieniami, jednak młodzi mają swój pomysł na zabawę. W dniu dzisiejszym kluby wypełniają się po brzegi.. W końcu Chrystus Zmartwychwstał i trzeba to uczcić!
Niedziela to czas spędzony w gronie rodziny. Uczta, jeśli pogoda pozwala, przygotowywana jest w ogrodzie. Na ruszcie piecze się w całości jagnię. U Nas w tym roku jagnięcia nie było, ale było kokoretsi, kontosouvlii i kilka innych mięsnych potraw. Zazwyczaj jest też tzatziki i sałatka , a także paschalny chleb tsoureki z jajkiem w środku. Stoły uginają się od wina. Wielu Greków zamiast przygotowywać ucztę w domu, wybiera się świętować do tawerny.
Kontosouvli
Tsoureki i paschalne jajka
W porcie Naoussa na Paros w tym dniu odbywa się impreza na świeżym powietrzu. Ludzie tańczą na stołach, wchodzą na tarasy budynków i bawią się do późnego wieczora… Miałam okazję w tym roku uczestniczyć w tej imprezie i było naprawdę super! Jeśli ktoś z Was odwiedzi Paros w czasie Paschy, koniecznie musi to zobaczyć.
To tyle jeśli chodzi o grecką Wielkanoc. W poniedziałek większość ludzi rozjeżdża się do domów, od wtorku wraca się do pracy. W tym roku, ze względu na to, że Pascha wypadła pod koniec kwietnia, niektórzy zrobili sobie naprawdę długi weekend, bo 1 maja też jest w Grecji wolny. Jednymi z tych osób byliśmy my.. Ciężko jest się rozstać z tak piękną wyspą. Chyba się ze mną zgodzicie?