Ostatnimi czasy miejscem mojej pracy stała się Riwiera Olimpijska. Dziś zapraszam Was na spacer po dolinie Tempi. To tak naprawdę wąwóz o długości dziesięciu kilometrów. W najwęższym punkcie ma dwadzieścia pięć metrów. Rośnie tam wiele gatunków roślin, ale najważniejsze z nich to platany i wawrzyn.
Nowo wybudowana autostrada łącząca Ateny z Salonikami omija to miejsce. Dopiero, kiedy zjedziecie na drogę Narodową Nr 1, będziecie mogli dotrzeć do wąwozu. Kiedyś, była to główna droga łącząca dwa najważniejsze greckie miasta. Ze względu na opadające z góry skały, wprowadzono tutaj ograniczenie prędkości do 60 km/h. Często dochodziło tutaj do śmiertelnych wypadków. Po otwarciu autostrady nie tylko skrócono czas jazdy z Aten do Salonik do czterech godzin, ale też ominięto niebezpieczny odcinek trasy.
Wracając jednak do doliny. Już w starożytni Grecy wiedzieli, jak powstała. Bowiem to rozgniewany Zeus, po kłótni ze swoim bratem Posejdonem rzucił gromem w góry. Piorun rozbił pasmo na dwie części – dziś znane jako masyw Olimpu oraz góry Ossa. Bóg morza, nie chcąc być gorszy od brata, uderzył trójzębem w ziemię, a ze środka wypłynęła rzeka „która nigdy nie wysycha”. Dziś nosi nazwę Pinios.
Pinios jest największą rzeką w regionie Tessalii. Wypływa z gór Pindos, a trasę kończy wpływając do Morza Egejskiego. Starożytni wierzyli, że Pinios był bogiem. Miał on córkę o imieniu Dafne, która często przechadzała się po dolinie. Pewnego razu zauważył ją Apollon i od razu się w niej zakochał. Dziewczynie bóg nie przypadł do gustu, dlatego postanowiła od niego uciec. Ten nie przestawał jej gonić. W pewnym momencie, zmęczona bogini poprosiła ojca, aby zamienił ją w drzewo wawrzynu – tylko w ten sposób osiągnie spokój.
Pinios wysłuchał prośby córki i w okolicy wąwozu zamienił ją w drzewko laurowe. Apollon, chcąc mieć blisko siebie dziewczynę postanowił przyjąć laur jako swój atrybut. Dafne pozostała symbolem miłości niedostępnej i dziewictwa. Co ciekawe, drzewo wawrzynu nadal po grecku nazywa się dafni i tak jak wspominałam na początku, gęsto porasta wąwóz.
Wróćmy do czasów współczesnych. Przy drodze znajduje się miejsce na krótki postój. Warto się tam zatrzymać, zejść po schodach i przejść przez niewidoczny z drogi, wiszący most dla pieszych. Zaprowadzi nas do dwóch ważnych miejsc. Źródełko, które się tam znajduje jest nazywane źródłem Afrodyty. Tam, w starożytności bogini spotykała się na potajemne schadzki ze swoim kochankiem Adonisem. Po tych spotkaniach często obmywała się w źródełku. Dziś wierzy się, że obmycie się w nim zapewnia młodość – zarówno wewnętrzną jak i zewnętrzną.
Zaraz obok zobaczyć możemy niewielki kościółek poświęcony Agia Paraskevi. W XIII wieku znajdowała się tutaj wykuta w skale niewielka kapliczka. Kościółek w dzisiejszym stanie został wybudowany w XX wieku przez kolejarzy na pamiątkę cudu, który miał się tutaj wydarzyć. Powyżej znajdują się tory, po których jeździła kolejka wąskotorowa. W momencie przejazdu, z pionowego urwiska zaczęła spadać skała. Gdyby uderzyła w kolej, zginęłoby wiele ludzi. Ona jednak z niewiadomych przyczyn nagle skręciła w bok i wpadła do rzeki. W miejscu cudu odnaleziono ikonę Agii Paraskevii i postanowiono zbudować jej kościółek.
Kim była w takim razie Agia Paraskevi? Żyła na początku II wieku naszej ery, w czasach prześladowań chrześcijan. W młodym wieku straciła rodziców. Będąc sierotą, postanowiła w całości oddać się religii i zaczęła głosić Słowo Boże. W tamtych czasach groziła za to śmierć. Kobieta została złapana przez możnowładcę rzymskiego. Ten poddawał ją torturom, rozlał na nią kubeł gorącej smoły, jednak dziewczynie nic się nie stało. Za to odpryski smoły popryskały oczy możnowładcy, który oślepł. Dziewczyna postanowiła go uzdrowić, za co ten puścił ją wolno.
Dlatego też wchodząc do kapliczki ujrzycie obraz świętej, która w ręku trzyma oczy. Jest patronką osób ślepych i wszystkiego co związane jest z oczami. Kiedy wejdziecie do Kościoła, po prawej stronie zobaczycie relikwie świętej – w szkatułce znajduje się kość z jej czaszki. Po lewej stronie z kolei zobaczycie plakietki wotywne – w podziękowaniu lub z prośbą o uleczenie. Agia Paraskevi obchodzi swój dzień 26 lipca.
Lokalni mieszkańcy lubią opowiedzieć inną historię o świętej. W czasach niewoli tureckiej żyła sobie niedaleko we wsi piękna Greczynka. Podczas stacjonowania wojsk tureckich, zakochał się w niej jeden z żołnierzy. Kobieta jednak nie chciała przyjąć jego zalotów i aby się oszpecić, postanowiła wydłubać sobie oczy. Oczywiście, jak to z legendami bywa, więcej w nich nieprawdopodobnych motywów, ale być może jest i w tym ziarenko prawdy…
Jak widzicie wąwóz Tempi cieszył się sławą już od czasów starożytnych. Jest wiele historii, które można przypisać do tego miejsca. Która z nich jest prawdziwa? Tego nie wiem, ale na pewno dolina w dzisiejszych czasach stała się atrakcją turystyczną i miejscem, które koniecznie trzeba odwiedzić w drodze na Meteory. Z kolei o klasztorach zawieszonych w chmurach możecie poczytać w innym wpisie – pod tym linkiem.
Przejazd przez piękną dolinę Tempi był bardzo fascynujący . Wielka szkoda , że teraz jedzie się tunelem. Podobnie stało się z trasą obok zamku w Platamonas . Piękne widoki i panoramy czekają na turystów na wzgórzach , a autokary mkną tunelem !
Dziękuję. Bardzo ciekawy artykuł.
Przejazd przez piękną dolinę Tempi był bardzo fascynujący . Wielka szkoda , że teraz jedzie się tunelem. Podobnie stało się z trasą obok zamku w Platamonas . Piękne widoki i panoramy czekają na turystów na wzgórzach , a autokary mkną tunelem !