Na północy Grecji znajdują się Meteory, moim zdaniem jedno z cudów człowieka. Miejsce, którego nie można pominąć planując podróż na Riwierę Olimpu. Meteory – klasztory „zawieszone w chmurach”. Jedno z najpiękniejszych miejsc na Grecji lądowej. Legenda głosi, że założyciel pierwszego klasztoru wzniósł się na górę na skrzydłach orła.
W XI wieku miejsce to wybrali mnisi, żeby odnaleźć spokój i spotkać się z Bogiem. Żyli w jaskiniach albo małych celach. W każdą niedzielę spotykali się na wspólnym nabożeństwie. Kiedy liczba ich dostatecznie wzrosła, miejsce to nazwano pustelnią Stegi.
W XIV wieku, dzięki opiece księcia Sebastiana, miejsce to otrzymało wiele przywilejów. To właśnie wtedy do Meteor przybył mnich Atanazy, który postanowił założyć tutaj pierwszy klasztor Wielki Meteor (gr. Μεγάλο Μετέωρα). To on nadał znaną nam dzisiaj nazwę.
Meteor – oznacza w powietrzu, ponieważ wszystko na skale wydaje się być zawieszone pomiędzy niebem a ziemią. Najwyższe ze skał sięgają do 500 metrów wysokości. Budowa klasztorów nie należała do łatwych. W dawnych czasach nie było tutaj schodów. Mnisi wykorzystywali specjalne liny i kosze, którymi transportowano nie tylko materiały budowlane czy żywność, ale także ludzi! Jak wiadomo nic, nie jest wieczne, liny czasem pękały, a mnisi spadali w przepaść modląc się o zbawienie do Boga.
W czasach świetności, kiedy to mnichom pomagali pobliscy władcy wybudowano aż 24 klasztory. Serbski władca, Sebastian zrzekł się tronu i przybierając imię Josaff przybył do Meteor całkowicie oddać się Bogu, co miało pozytywne skutki dla mnichów, którzy w tym czasie otrzymali wiele przywilejów.
Klasztory swoją wartość utraciły w XVII wieku. Wiele z nich zostało opuszczonych, zmniejszyła się liczba mnichów i powoli popadały w ruinę. Dziś czynnych jest tylko 6 z nich:
– Przemienienia Pańskiego
– św. Warłaama
– Świętej Trójcy
– Świętego Stefana Pierwszego Męczennika
– św. Mikołaja Anapafsasa
– św. Barbary
Mnisi żyją tutaj oderwani od świata. Czas nie ma dla nich żadnego znaczenia. Najważniejsza jest dla nich modlitwa i praca – w ten sposób dążą do zbawienia i odkupienia win – nie tylko swoich, ale też całego świata. Ich ciszę, spokój, możliwość zjednania się z Bogiem zakłócają turyści, których z każdym rokiem jest coraz więcej.
Nic dziwnego, Meteory to jedno z najpiękniejszych miejsc na w Grecji lądowej – wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Na szczęście w każdym klasztorze wyznaczone są miejsca do zwiedzania, dzięki czemu mnisi mogą oddawać się modlitwie.
Ciekawostką jest, że w tym miejscu nagrywano kilka scen do filmu ze słynnym agentem 007 Jamesem Bondem„Tylko dla Twoich oczu” z 1981 roku.
Każdy klasztor ma do zaoferowania coś zupełnie innego i majestatycznego. Ja postanowiłam opisać ten, który odwiedziłam, czyli św. Warłaama. Jest to drugi, po Wielkim Meteorze najchętniej odwiedzany monastyr. Został wybudowany na skale o wysokości 373 metrów. Jako pierwszy przybył tutaj mnich Warłaam który ok. XIV wieku zbudował tutaj kilka cel oraz kościół pod wezwaniem Trzech Mędrców. Następnie przybyli tutaj dwaj bracia – Nektarios i Teofanis, którzy wybudowali kolejne trzy kościoły – Trzech Mędrców, Jana Chrzciciela i Wszystkich Świętych.
Pierwszy asceta wdrapał się na skałę dzięki platformom, które podtrzymywały poprzeczne belki wsunięte w szczeliny skały. Później zostały one zmienione na drabiny sznurowe. W czasach późniejszych ludzi wciągano na górę w specjalnej sieci. Schody do klasztoru zostały wydrążone w skale dopiero w XX wieku!
Według jednego z dokumentów, kościół zbudowano w ciągu dwudziestu dni. Nie zgadniecie, ile czasu zajęło wciągnięcie materiałów na górę. 22 lata! Teofanis, jeden z założycieli, zdążył pobłogosławić budowniczych i zmarł.
Katolikon czyli najważniejszy kościół, który znajduje się w klasztorze jest pod wezwaniem Wszystkich Świętych. W środku praktycznie wszystkie ściany pokryte są malowidłami przedstawiającymi sąd ostateczny i męczeństwo świętych.
W monastyrze możecie obejrzeć zrobioną ręcznie przez mnichów beczkę z XVI wieku, która mogła pomieścić 12 tysięcy litrów wina! Stamtąd przejdziecie do wieży wyciągowej, przez którą w czasach dawniejszych można było dostać się do monastyru. Wystarczy spojrzeć w dół, by zrozumieć, jak bardzo mnisi ufali Bogu wciągani do góry.
Wolny czas możecie spożytkować spacerując po muzeum, które znajduje się wewnątrz klasztoru lub na tarasie, z którego rozpościera się przepiękny widok na okolicę. Przed wejściem do klasztoru możecie zaopatrzyć się w religijne pamiątki, ikony, lub książki.
Pamiętajcie, że jest to miejsce kultu, dlatego wymaga odpowiedniego ubioru. Panowie muszą mieć długie spodnie, a Panie długie spódnice i zakryte ramiona. Jeśli nie macie odpowiedniego stroju, przy zakupie biletu można otrzymać specjalne chusty zakrywające ciało.
Byłam, widziałam i podziwiam. Dziękuję za ciekawy opis. Niewiele wiedziałam ,ale dzięki Tobie już tak nie jest.