Moje wielkie greckie wesele cz. 3
W drodze na salę cały „konwój” nie przestawał trąbić. Ludzie machali nam i cieszyli się razem z nami. Przejeżdżaliśmy obok restauracji, gdzie Mati kiedyś pracował. Jeden z pracowników był w takim szoku, że upuścił tacę ze szklankami! Wszystko się potłukło.. Ale to na szczęście! Choć pewnie nie dla tego pracownika……